Niech nadejdzie chłód! Summer Dying Loud 2025 [ZAPOWIEDŹ]

Nie ma chyba w Polsce aktualnie festiwalu, który tak bardzo kontynuowałby tradycję Metalmanii, jak Summer Dying Loud. Szesnasta edycja zbliża się wielkimi krokami. W jej składzie dostajemy zarówno reprezentantów światowej czołówki ekstremy, jak i wykonawców mniej oczywistych, wykraczających poza metalowe ramy.

Nim pojawią się szczegóły, zacznijmy od podstawowych informacji. Summer Dying Loud 2025 odbędzie się w dniach 4-6 września w Aleksandrowie Łódzkim. Koncerty odbywają się na dwóch scenach – głównej oraz w „Krypcie”, znajdującej się w jednym z pomieszczeń MOSiR-u. Dla festiwalowiczów dostępne jest pole namiotowe, a także część wydzielona specjalnie dla kamperów. Ponadto Łódź, do której z festiwalu można dostać się taksówką, oferuje dość szeroką bazę noclegową.

Szczegółowe informacje dotyczące imprezy znajdziecie w wydarzeniu na Facebooku, a bilety na stronie organizatora

No dobrze… to o co tyle krzyku?

Najlepsze koncerty SDL-a

Na SDL-u pojawiamy się już od kilku lat. Zobaczyliśmy tam wiele koncertów, które zostaną w naszych głowach na długo. Podczas zeszłorocznej edycji pochłonął nas rytuał prezentowany przez Obscure Sphinx. Podobnie zresztą można określić to, co pozostało po Lili Refrain i Ufomammut. Z kolei niezwykle majestatycznie zaprezentowały się klasyki – Mayhem, Godflesh czy Primordial.

W 2023 byliśmy jednogłośnie zachwyceni występami Kælan Mikla i Grave Pleasures. Świetnym pomysłem było także umieszczenie obok siebie dwóch doom metalowych legend – My Dying Bride (którzy zdążyli jeszcze wystąpić z oryginalnym wokalistą Aaronem Stainthorpem) i Candlemass. Na czternastej odsłonie festiwalu, po kilkuletnich przerwach w działalności koncertowej, powróciły również polskie zespoły Furia i Blindead 23 (w tym przypadku pod zmienioną nazwą). Odkrycia? Z pewnością alternatywne Crippled Black Phoenix, które oczarowało mistycznym klimatem, czy punkowo-blackowe Dödsrit, naładowane ogromną dawką energii.

Rok wcześniej miękły nam nogi ze strachu, gdy Erik Danielsson z Watain postanowił rzucać płonącymi pochodniami w tłum. Klimatycznie wypadły Tiamat, który zostawił już wtedy za sobą erę złych występów, a także In The Woods…, który wiecznie ulega zmianom. Conan zabrzmiał wtedy jak złoto, Gruzja jak zawsze zostawiła po sobie syf, a Witchmaster powrócił z pełną mocą zniszczenia.

Nieoczywistości na tegorocznej edycji

Szesnasta odsłona Summer Dying Loud kontynuuje łączenie obiektywnie ważnych klasyków, z nieco bardziej niszowymi zagranicznymi przedstawicielami metalu i rodzimym podziemiem. Jednocześnie nie ogranicza się wyłącznie do metalu.

Zacznijmy właśnie od wykonawców prezentujących lżejsze odmiany muzyki. Choć Cave In zaczynali od metalcore’u, z czasem przeszli na pełnego przebojowości rocka. Wucan to hardrock z wykorzystaniem fletu. The Devil’s Trade i Yardburn sięgną po banjo, Mortiis to legenda dungeon synthu, a Gallileous, mimo że zaczynali od funeral doomu, skierowali się w stronę psychodelicznego rocka.

Z najwolniejszej odmiany doom metalu nie zrezygnowali natomiast Amerykanie z Esoteric, którzy tworzą swój zespół od ponad 30 lat. Staż The Night Eternal jest znacznie krótszy, ale przy pomocy swojego heavy metalu potrafią sięgnąć daleko wstecz. Ostatni koncert na polskiej ziemi przed zawieszeniem działalności zagrają rockandrollowi heavymetalowcy z Orange Goblin, a o czarny kult diabła zadbają blackmetalowe Taake czy Darvaza.

Krzyk z grobu

Ta edycja Summer Dying Loud będzie stała jednak death metalem. Jako headlinerzy zaprezentują się niezmordowani i zawsze zapraszający do tańca Brytyjczycy z Carcass oraz szwedzcy klasycy z Grave, powracający w oryginalnym składzie i prezentujący materiał z wczesnych albumów. Poza nimi Terrorizer, Cancer, Galvanizer, Portal… a to nawet nie wszyscy.

Kto z Polski? Po trzech latach na deski SDL-a powracają Dom Zły i Jad. Oba zespoły w tym czasie wydały nowe płyty, a także zyskały rozgłos poza granicami naszego kraju. Podziemny świat industrialu pokażą Gash Faith i Jude, a różnorodne podejścia do blacku Totenmesse, Scrüda, Sznur, Deus Mortem, Odium Humani Generis, BaarRa czy Terrestial Hospice. Dla tych dwóch ostatnich w wyliczance będą to pierwsze występy na żywo.

Być może najważniejszym punktem całej imprezy będzie koncert oryginalnego Venom. Dowodzony przez Cronosa zespół ma absolutne prawo, by nosić sztandar pierwszeństwa użycia nazwy black metal. Choć ich muzyka nie do końca jest tym, co współcześnie pojmujemy przez ten gatunek, wpływ brytyjskiej grupy na muzykę metalową jest ogromny. Które z klasycznych piosenek usłyszymy na żywo? O tym przekonany się w sobotę, ostatniego dnia festiwalu.

Nie tylko koncerty

Summer Dying Loud co roku stara się, by zaspokoić nie tylko zmysł słuchu, ale i wzroku. W tym roku będziemy mogli obejrzeć prace autorstwa Christophe’a Szpajdla, który jest autorem loga Emperor. Ponadto zaprezentują się m.in. Kasia Jasmina, Bartosz Zaskórski, Karolina Mochniej, Emilia Śpiewak czy Maciej Kamuda (autor okładki debiutanckiego albumu Witch Hound). W zeszłym roku prace znajdowały się w namiocie zlokalizowanym przy wejściu do „Krypty”. Wystawcy posiadali też przedmioty na sprzedaż.

Nieodzownym elementem festiwalu jest także pewien konkurs… Kilka metrów za trybunami przed główną sceną, zlokalizowany jest rękaw z folii. Przemienia się on w miejsce, gdzie toczy się spływ Krwawych bestii. Rękaw zamienia się w rwącą, czerwoną rzekę, a prowadzący wypruwa z siebie flaki, przedstawiając kolejne ofiary składane w hołdzie szatanowi. Absurdalne, a jednocześnie bardzo zabawne urozmaicenie całości.

Wszystko to sprawia, że pierwszy weekend września potrafi przeistoczyć się w przyjemne i obfitujące w różnorodne emocje 3 dni. Muzyczne gusta naszej dwójki są inne, ale na Summer Dying Loud zawsze znajdujemy sporo dla siebie. Wysuszyliśmy już namioty po poprzednich festiwalach – jesteśmy gotowi. 

Wszystkich wykonawców poznasz, słuchając naszej playlisty - BEST SONGS